Międzynarodowy Dzień Tolerancji
Tolerancja to dziwne słowo. Oznacza zarówno akceptację, jak i pogodzenie się z faktem, że dookoła nas istnieje różnorodność, z którą nie zawsze się zgadzamy, czy akceptujemy. Jest w tym i nutka pozytywnych jak i negatywnych emocji. W skrajnie negatywnej wersji tolerancja jest zimną obojętnością, przejawianą w skrywanej nienawiści: toleruję, ale nie chcę mieć nic do czynienia z tym, co toleruję. To postawa eliminacji z życia naszego czy społecznego tego, co rzekomo akceptowane. Nie jedna nienawiść skrywa się pod takim fałszywym rozumieniem tolerancji. Jest jednak i to pozytywne znaczenie, tolerancja jako akceptacja, jest otwarciem się na inność. Jeszcze może nie do końca rozumiem, jeszcze dziwię się odmiennym zachowaniem, poglądem, sposobem myślenia, ale je przyjmuje, jako element wspólnotowego istnienia. Bez tak rozumianej tolerancji bardzo ciężko, by było nam nawiązać jakikolwiek dialog. Ta pozytywna tolerancja może być drogą do szacunku, cieszenia się wzajemną różnorodnością. Ideał.
Międzynarodowy dzień tolerancji, jaki dzisiaj obchodzimy, został ustanowiony przez ONZ w 1995 roku i był odpowiedzią na coraz bardziej napięty, zantagonizowany świat kulturowych relacji. Rasizm, ksenofobia, uprzedzenia, etnocentryczne myślenie nie odeszły do lamusa wraz z upadkiem kolonialnego myślenia czy zimnowojennego porządku świata. Tak naprawdę w coraz bardziej zacieśniającej się rzeczywistości globalnych relacji, powiązań ekonomicznych, kulturowych, politycznych ludziom coraz trudniej o tolerancje. Nie każdy z nas przygotowany jest na różnorodność, nie każdy z nas rozumie, że inność nie oznacza obcości czy zagrożenia, nie każdy z nas potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu. Dzień tolerancji to próba uruchomienia nie tylko otwarcia się na inność, ale też zaakceptowania jej jako faktu, który nie jest ani zagrożeniem, ani niczym złym, jak każdy fakt, jest czymś co po prostu istnieje. Taki fakt: w Europie od zawsze żyli obok siebie Żydzi, Muzułmanie, Chrześcijanie, Ateiści. Czy z tego wynika coś negatywnego? Tylko jeśli uznamy, że ten fakt należy wartościować przypisując którejś z tych grup negatywne cechy, czy wypierając ich istnienie. Narracje o tym, że w tym kraju są tylko ludzie wierzący i tylko Chrześcijanie czy Katolicy, od razy rodzi wartościowanie i napięcia. Tolerancja to pierwszy krok do zaakceptowania tak naprawdę prostego faktu różnorodności kulturowej, religijnej czy społecznej. Tylko tyle i aż tyle.
W całym problemie z tolerancją skrywa się jednak coś o wiele głębszego. Gdy wypieramy różnorodność i uzurpujemy sobie prawo do bycia jedynym narodem, jedynym posiadaczem prawdy, jedynym słuszny i sprawiedliwym, gdzie nasza prawda jest najważniejsza – możemy nie zauważyć inności, możemy też nie zauważyć krzywdy. Całe lata kolonialnego zawłaszczenia i przemocy opierały się na tym właśnie założeniu: kultura jest tylko jedna i tylko biały-europjeczyk-jest-człowiekiem. Gdzieś podskórnie to myślenie przetrwało rodząc wyzysk – już nie kolonialny a ekonomiczny. Nierówności we współczesnym świecie, brak globalnej sprawiedliwości nieustannie się powiększają. By człowiek najedzonej kultury Zachodu mógł dostać kolejną porcję swojego ulubionego steku, burgera wycinane są lasy tropikalne pod uprawę soi na paszę dla zwierząt hodowlanych. By człowiek kultury Zachodu mógł cieszyć się mlekiem do kawy, białym kremowym serkiem, niszczy się cenne ekosystemy, rozwija produkcję paszy dla zwierząt hodowlanych, zaraz obok terenów, gdzie ludzie umierają z głodu.
Nienażarta, ciągle zachłanna, produkująca ogromny ślad węglowy i ogromne ilości toksycznych odpadów zachodnia kultura cały czas oparta jest na cichym kolonialnym założeniu: jest tylko jeden-prawdziwy-biały-człowiek. Reszty nie ma. Globalne zmiany klimatu, wielkie wymieranie zwierząt, pustynnienie, zmiany ekosystemów i pojawienie się terenów ma których nie można już znaleźć miejsca do przeżycia – dotykają przede wszystkim biedne kraje południa. To właśnie tam, gdzie wyzysk naszej konsumpcji i ekonomicznego rozwoju dokonał największego zniszczenia i eksploatacji; ludzie cierpią jako pierwsi z powodu zmian klimatycznych. Sięgając po szyneczkę czy jajeczko my, nażarty Zachód, znudzony od nadmiaru konsumpcji tego nie widzimy. Będziemy za to narzekać na ekoterrorystów i fantastów, którzy cały czas pragnę nękać nas poczuciem winy. Nie dają spokojnie zjeść nawet śniadania.
Dzień tolerancji to dzień otwarcia się na inność, na różnorodność kulturową, to dzień szacunku do drugiego człowieka. W tolerancji najważniejszy jest szacunek, bez niego znika cała wartość naznaczonej tolerancją postawy. Szacunek zawarty w tolerancji jest jednak wymagający, trzeba zacząć od siebie, zastanowić się czy na pewno moja postawa jest pełna szacunku, czy rzeczywiście gdy myślę o innych traktuje ich jak ludzi, czy może tylko jako narzędzie, czy może w ogóle ich nie zauważam. Globalna sprawiedliwość wymaga od nas poszanowania drugiego człowieka, tolerancji w tym właściwym, pozytywnym znaczeniu. Tolerancja to pierwszy krok do czegoś podstawowego: gdy przeżarty, konsumpcyjny zachodni człowiek, gdy my wszyscy należący do elitarnego klubu Europejskich konsumentów dóbr nadmiarowych i niepotrzebnych – nie zmienimy naszych przyzwyczajeń światu grozi zagłada. Zamykając oczy na potrzeby drugiego człowieka, nie widząc w innym jego samego dewastujemy świat naszym egoizmem.
Tolerancja to pierwszy krok do czegoś o wiele większego i ważniejszego, bez tego pierwszego kroku zagraża nam, że siedząc wygodnie w naszym bezpiecznym świecie zabijemy nas wszystkich.
Tekst dr hab. prof. UJ Joanna Hańderek, fot., oprac. graficzne Janusz Bończak “Istota”, Obraz Andrew Martin z Pixabay.
Dr hab. prof. UJ Joanna Hańderek, wykładowczyni w Instytucie Filozofii UJ. Zajmuje się filozofią kultury i filozofią współczesności. Od 2013 roku organizuje cykl wykładów i spotkań poświęconych różnym formom dyskryminacji społecznych „Kultura wykluczenia?”. Współredaktorka kwartalnika popularnonaukowego „Racje”, członkini Towarzystwa Humanistycznego, Akademickiego Stowarzyszenia przeciwko Myślistwu Rekreacyjnemu, Kongresu Świeckości, członkini rady głównej Kongresu Kobiet. Z kotką na kolanach pisze filozoficznego bloga https://handerekjoanna.wordpress.com
Zapraszam również do przeczytania tekstu dr hab. Marcina Urbaniaka pt. “Tolerancja?“
Wspieraj Istotę – wpłać datek. Ogłoś się na łamach naszej strony.