Krwawe sekrety rolnictwa zwierzęcego.
Klacze hodowane w Islandii wykrwawiają się dla produkcji mięsa i nabiału w Europie, w tym w Polsce.
Materiał filmowy: https://youtu.be/V2CCfcWwssQ
W październiku 2021 r. Green REV Institute włączył się do prac koalicji organizacji pozarządowych koordynowanej przez Animal Welfare Foundation w ramach kampanii #BloodFarms (https://www.animal-welfare-foundation.org/en/).
Fermy, na których hodowane są źrebne klaczy, jako „źródło” hormonu PMSG funkcjonują w Urugwaju, Argentynie i… Islandii. To właśnie islandzka produkcja stała się przedmiotem śledztwa prowadzone przez Animal Welfare Foundation (AWF, Niemcy) i Tierschutzbund Zürich (TSB, Szwajcaria). Śledztwa, które odsłania kolejne mroczne oblicze przemysłowej hodowli zwierząt na mięso i nabiał.
Produkcja hormonu PMSG w teorii jest objęta Dyrektywą 2010/ 63 z 22 września 2010 r., dot. wykorzystywania zwierząt do celów naukowych i edukacyjnych. Dlatego powinna być natychmiast zakazana, bo narusza zasadę 3 R. Istnieją syntetyczne odpowiedniki hormonu.
Jednak interes producentów hormonu, firm farmaceutycznych i produkcji zwierzęcej stoi wyżej od ochrony zwierząt.
Parlament Europejski 20 X 2021 r. przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do wprowadzenia zakazu importu i produkcji hormonu PMSG, jako część strategii #EUFarm2Fork, Od Pola Do Stołu. Jej wdrożenie uratowałoby od cierpienia tysiące źrebnych klaczy.
W Polsce rolnictwo zwierzęce ma do dyspozycji aż 5 produktów zawierających hormon PMSG. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na interpelację Posła dr. Tomasza Aniśko potwierdziło, że hormon dostępny w tych produktach pochodzi także z Islandii.
Oznacza to, że w mięsie i nabiale produkowanym w Polsce znajduje się cierpienie klaczy z Argentyny, Islandii, Czech…Kiedy producenci przedstawiają nam sielskie obrazki z łąkami, polami, zielonymi zagrodami, to zasłaniają rzeczywisty obraz produkcji zwierzęta, które otrzymują dopalacze, żeby rodzić szybciej i więcej. „Dobrostan”, za którym stoi cierpienie kolejnych zwierząt w łańcuchu produkcji.
Polska a PMSG.
Polskie rolnictwo zwierzęce wykorzystuje „dopalacz płodności” w produkcji mięsa i nabiału wydawałoby się, że tematyka krwawych ferm źrebnych klaczy to niszowy problem. Jednak jest to kolejny element puzzli produkcji zwierzęcej, także rolnictwa w Polsce.
Jak udało się ustalić zespołowi Green REV Institute:
– zgodnie z danymi dostępnymi w Rejestrze Produktów Medycznych w sprzedaży w Polsce jest 5 leków weterynaryjnych zawierających hormon PMSG/ eCG czyli „dopalacz płodności” podawany świniom, krowom, owcom w hodowli, żeby szybciej zachodziły w ciążę, rodziły więcej potomstwa. PMSG to obietnica tańszej i szybszej produkcji mięsa i nabiału. (https://rejestrymedyczne.ezdrowie.gov.pl/rpl/search/public). Z informacji dostępnych publicznie nie wynika, jednak, gdzie hormon PMSG jest pobierany: Czy jest to Ameryka Południowa, czy Islandia.
– z odpowiedzi na wnioski o udzielenie informację publiczną nie wynikała ani skala stosowania PMSG w rolnictwie zwierzęcym w Polsce, ani kraj pochodzenia PMSG. Dodatkowo lista produktów udostępniona przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych nie była w 100 % zgodna z informacjami z Rejestru; Odpowiedź udało się uzyskać Posłowi dr. Tomaszowi Aniśko z Koalicji Obywatelskiej (Partia Zieloni). Ministerstwo Zdrowia (12.11.2021): „Odpowiadając na pytanie drugie Minister Zdrowia pragnie poinformować, że substancja czynna PMSG/eCG zawarta w produktach leczniczych weterynaryjnych, które są dopuszczone do obrotu w Polsce, pozyskiwana jest w Holandii, Islandii, Czechach i Argentynie.”
W Islandii do produkcji PMSG/eCG wykorzystuje się ponad 5000 klaczy. Odciągane jest 5 litrów tygodniowo przez okres do 10 tygodni, w zależności od poziomu PMSG we krwi klaczy.
Zazwyczaj pobiera się krew od 5 do 8 razy od każdej klaczy, co daje około 25 do 40 litrów krwi na klacz. Według Wikipedii: “W 2020 roku przychód z około 5000 koni z prawie 100 gospodarstw wyniósł około 10 milionów euro. Produkcja potroiła się od 2009 roku i co roku dołączają do nich kolejne gospodarstwa hodowlane. Dzięki temu Islandia jest największym producentem na europejskim rynku PSMG.”
https://de.wikipedia.org/wiki/Pregnant_Mare_Serum_Gonadotropin Zgodnie z artykułem w Iceland Review, około 170.000 litrów krwi jest pozyskiwane od około 5000 klaczy rocznie: https://www.icelandreview.com/de/politik-2/vier-parlamentarier-wollenblutstutenhaltung-verbieten/?fbclid=IwAR0Y4TbFfKwHFbwpNpy3AITbANGirELACdkqSpWdS2zKCv6m2WQhdBHQE0
Śledztwo:
Animal Welfare Foundation (AWF, Niemcy) i Tierschutzbund Zürich (TSB, Szwajcaria) ujawniły działalność w Islandii, która obejmuje około 100 farm krwi i 5 000 islandzkich koni. Krew jest pobierana od klaczy we wczesnej ciąży przez okres do dziesięciu tygodni. Krew zawiera hormon PMSG, który jest stosowany głównie w przemysłowej produkcji prosiąt, aby zwiększyć płodność i zsynchronizować porody. “W ciągu dwóch lat naszego dochodzenia odkryliśmy sekwencję masowych naruszeń dobrostanu zwierząt, wbrew wszelkim oświadczeniom firm farmaceutycznych, hodowców krwi i władz weterynaryjnych” – tak podsumowuje wyniki Sabrina Gurtner, koordynatorka projektu AWF|TSB.
W Islandii żyje około 90 000 koni. Wiele osób utrzymuje się z koni poprzez hodowlę, turystykę i sport. Duża liczba jest wykorzystywana do produkcji mięsa. Od około 40 lat istnieje również inne zastosowanie: Krew ciężarnych klaczy jest pobierana w celu uzyskania PMSG.
W tym celu od każdej klaczy pobiera się co tydzień pięć litrów krwi – przez okres do dziesięciu tygodni. 5 “Biznes ten od lat kwitnie dzięki zapotrzebowaniu firm farmaceutycznych, takich jak MSD/Intervet i Ceva Santé Animale, oraz ferm zwierząt w UE”, twierdzi York Ditfurth, członek zarządu AWF|TSB.
Arnthor Gudlaugsson, dyrektor generalny islandzkiej firmy farmaceutycznej Isteka ehf. potwierdził, że produkcja potroiła się od 2009 roku. Przekłada się to na przychody w wysokości około 10 mln euro rocznie. Isteka, monopolista w Islandii, prowadzi kilka farm krwi i jest partnerem kontraktowym ponad 100 innych farm krwi. Dostarczają one około 170 000 litrów krwi. Aby wydobyć “czerwone złoto” z krwi, klacze muszą być w ciąży. Źrebięta są produktem ubocznym przy produkcji PMSG i zazwyczaj trafiają do rzeźni. Ceny za źrebięta są na najniższym poziomie, a rolnik otrzymuje od 80 do 100 euro. “Ubojnie wiedzą, że coraz więcej rolników angażuje się w handel krwią, dzięki czemu zarabiają na swoich klaczach czterokrotność aktualnej ceny źrebiąt” – informuje York Ditfurth. Średnio zarabiają oni około 430 euro na jednej klaczy krwi w sezonie. Zbieranie krwi masowo narusza prawa ochrony zwierząt obowiązujące w Islandii i UE. Większość klaczy jest półdzika, nie mają prawie żadnego kontaktu z ludźmi. Na nagraniach filmowych wykonanych podczas poboru krwi widać, jak pracownicy biją konie. Żelazne pręty i belki są używane do celowego uderzania i szturchania wrażliwych części ciała, aby zmusić klacze do umieszczenia ich w boksach do krępowania. Aby zapędzić je tam, gdzie chcą, pracownicy używają psów i celują długimi biczami w głowy koni. “Konie to zwierzęta lotne, są bardzo przestraszone i wpadają w panikę z powodu szorstkiego traktowania i ciasnego unieruchomienia ich głów w boksach”, mówi Sabrina Gurtner. “Ponieważ tylko lekarze weterynarii mogą przeprowadzać zbiórkę krwi, zgodnie z islandzkim prawem musieliby oni natychmiast interweniować w przypadku naruszenia dobrostanu zwierząt i zgłaszać je władzom weterynaryjnym. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ weterynarze zarabiają dobre pieniądze również na biznesie krwiodawczym, co potwierdzili nam informatorzy i informatorki.”
Wraz z kilkoma międzynarodowymi organizacjami zajmującymi się dobrostanem zwierząt, AWF i TSB wzywają Komisję Europejską do wdrożenia rezolucji Parlamentu Europejskiego i zakazania importu PMSG do UE, jak również do krajowej produkcji PMSG.
W dniu 20 października 2021 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do wprowadzenia tych zakazów.
Dyrektywa UE 2010/63 z dnia 22 września 2010 r.
Produkcja hormonu z krwi czy eksperymenty?
Od dawna mówi się o tym, że duża część zwierząt, które cierpią i giną dla nauki, to zwierzęta, na których testowane są leki dla …zwierząt tzw. hodowlanych. Nie wiemy, ile z 10 000 000 zwierząt rocznie wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych w Europie ginie w imię zysków przemysłu mleczarskiego i mięsnego. Klientami przemysłu farmaceutycznego są w końcu fermy przemysłowe.
Podstawa prawna produkcji PMSG w Islandii jest taka sama jak w UE. Pobieranie krwi do produkcji farmaceutyków jest klasyfikowane jako eksperymenty na zwierzętach.
Rzeczywiście, islandzkie rozporządzenie 460/2017 opiera się na Dyrektywie UE 2010/63 7 w sprawie ochrony zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych. Oznacza to, że produkcja leków jest objęta przepisami, ale produkcja PMSG nie powinna być zatwierdzona przez władze, ponieważ narusza zasadę 3 R (replacement, reduction, refinement). W miarę możliwości zamiast procedury należy stosować metodę alternatywną, która nie wiąże się z wykorzystaniem żywych zwierząt. Ponieważ dostępne są liczne syntetyczne alternatywy dla PMSG, wymóg niezbędności doświadczeń na zwierzętach nie jest spełniony.
Dodatkowo: Skuteczność każdej partii PMSG musi być testowana na myszach, które są zabijane w trakcie procedury! Tak więc w tym biznesie jest jeszcze więcej niepotrzebnych eksperymentów na zwierzętach.
Komentarze
Poseł na Sejm IX kadencji, dr Tomasz Aniśko:
“Wampirze fermy to dowód na to, że wiele pracy przed nami w zakresie ochrony prawnej zwierząt, szczególnie tzw. hodowlanych. Produkcja krwi, której konsekwencją są martwe źrebne klacze a celem zapłodnienie jak największej ilości innych zwierząt pokazuje systemowość problemu wykorzystywania zwierząt. Dzięki odpowiedzi na interpelację skierowaną do Ministra Zdrowia, wiemy, że tzw. dopalacz płodności jest także podawany zwierzętom hodowanym w Polsce. Podczas, gdy rośnie świadomość obywatelska a nasze nawyki coraz częściej się zmieniają, hodowla przemysłowa ma się dobrze, również dlatego, że wspierana jest praktykami rodem z Islandii czy Urugwaju”
Ela Mikucka aktywistka i działaczka prozwierzęca, od lat walcząca o zakaz wykorzystywania zwierząt do celów naukowych czy edukacyjnych:
„Pozyskiwanie hormonu PMSG, z krwi ciężarnych klaczy, to okrutny i dosłownie krwawy biznes, który koniecznie należy zatrzymać. Tylko w ostatnich latach, ten proceder spowodował śmierć tysięcy klaczy i źrebiąt. Nie jest przypadkiem, że pobieranie krwi od ciężarnych klaczy odbywa się przede wszystkim w Urugwaju i Argentynie, krajach o słabych przepisach, w którym produkcja może być kontynuowana bez kontroli a cały proceder, odbywa się bez nadzoru weterynaryjnego.
W Europie, krajem, w którym uprawia się ten proceder jest Islandia. Jest wiele dowodów w postaci filmów nagrywanych z ukrytych kamer, na których uwidocznione jest niepotrzebne cierpienie, złe traktowanie np. konie uderzane w pysk, szarpane i kopane przez pracowników.
Na nagraniach, widać, że sam proces pobierania krwi jest gwałtowny i okrutny, często bardzo nieprofesjonalny. Przez pracowników, stosowane są środki przymusu; żelazne haki, liny, pasy, bicie po genitaliach. U klaczy, doprowadza się do systematycznych poronień, co w tak późnym okresie ciąży jest nie tylko bolesne, ale także zagraża to ich zdrowiu i życiu, a same źrebięta umierają w agonii.
Kim są nabywcy hormonu?…Wszyscy, którzy reprezentują przemysł agrobiznesu a w szczególności sektor reprodukcyjny.
PMSG kontroluje produkcję żywca a co za tym idzie, zwiększa zyski na fermach przemysłowych. Dzięki PMSG można zaplanować produkcję trzody chlewnej, aby zsynchronizować ją na skalę przemysłową. Hormon powoduje, że wszystkie lochy w tym samym czasie wchodzą w fazę rui i w rezultacie wszystkie urodzą mniej więcej razem.
Czasy się zmieniły i wielu ludzi rozumie, że manipulowanie zwierzętami ich rozród i intensywny chów, ma straszne konsekwencje dla świata. Ponadto coraz więcej konsumentów i konsumentek zaczyna patrzeć na etykiety, aby upewnić się, że procesy produkcyjne nie wiążą się z cierpieniem zwierząt.”
Anna Spurek Green REV Institute:
“To jest szokujące, że w centrum Europy, w Polsce XXI wieku wykorzystujemy leki powstałe z cierpienia zwierząt po to, żeby maksymalizować zyski z kolejnego cierpienia zwierząt! To co zaskakuje, to fakt, że nikt o tym nie wie. Konsument czy konsumentka w sklepie nie przeczytają na etykiecie: Pana napój mleczny albo boczek powstał dzięki dopalaczowi płodności z Islandii.
Prosięta rodziły się jak szalone, bo kilka klaczy straciło krew i życie. Przemysł zwierzęcy toświetna maszyna, która posiada jedno z najsilniejszych lobby i ogromne zasoby finansowe.
Dzięki temu zamiast opowieści o tym jak krzywdząc, powodując cierpienie zwierząt, obniżając koszty, nie pokazując prawdy konsumentom i konsumentkom zarabiać miliony i miliardy, jednocześnie korzystając z dofinansowań unijnych dla rolnictwa, dla badań i rozwoju, dla szkoleń, etc., dostajemy bajki o zielonych łąkach, szczęśliwych krowach, wesołych świnkach, walorach zdrowotnych i strategicznym sektorze gospodarki. Zastanawiam się, czy istnieje inny biznes, który tak dobrze przedstawia rzeczywistość jak z horroru jako bajkę rodem z planu produkcji Walta Disneya.”
Bartłomiej Gawrecki Koordynator Programu Rzeczniczego REV:
„Pomimo wielu zapytań skierowanych do właściwych urzędów, m. in. do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektoratu Weterynarii czy Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych nie uzyskaliśmy konkretnych odpowiedzi na poruszone przez nas kwestie dotyczące wykorzystania PMSG (eCG).
Wciąż badamy skalę stosowania produktów z PMSG w polskim rolnictwie zwierzęcym.
Już same uzyskane przez nas informacje jasno pokazują, że temat stosowania PMSG (eCG) na polskim rynku przy produkcji zwierzęcej celem sztucznego wywoływania rui u samic 10 wybranych gatunków jest aktualny. Nie można przy tym pominąć faktu, w jaki sposób ten hormon jest pozyskiwany. Sprawa z pewnością wymaga dalszych rzetelnych badań i pozyskania szczegółowych informacji.”
Mateusz Nizezgoda V – Gun dla Zwierząt:
„Ludzie traktują zwierzęta jak “naturalne” narzędzia do produkcji żywności – niedoskonałość natury w przemyśle hodowlanym generuje straty – co hodowcy próbują korygować. Potrzeba zwiększania wydajności i opłacalności sprawia, że człowiek nie cofnie się przed niczym, żeby tylko osiągnąć zysk. Tak długo, jak bezrefleksyjnie będziemy podchodzić do świadomości i zdolności poznawczych zwierząt, tak długo będziemy zatracać swoje człowieczeństwo.”
Źródło: Green REV Institute