Światowy Dzień Bez Futra 25.11.2021 r.
20 lub 40 lisów, 60 norek, 200 szynszyli, 35 królików. Najpierw klatki, odparzenia ciała, otarcia, ropiejące rany, ból, gorączka, niemożność rozprostowania ciała. Rozmiary klatek dla lisa mają przestrzeń 0,6 m², dla norki 0,18 m², dla królika 0,24 m². Potem rzeź. 20 lub 40 lisów do jednego futra (liczba zwierząt mordowanych zależna jest od wielkości „ubrania”). Do wyprawienia skóry używa się barwników azowych, benzenu, formaldehydów, pentachlorofenolów, związków N-nitrozowych, związków arsenu, związków chromu, rakotwórczych. W powietrze ulatniają się krzyk mordowanych i katowanych zwierząt razem z substancjami rakotwórczymi. Do tego do powietrza dostaje się amoniak, kwas siarkowy, siarkowodór, obecnie w garbarniach popularny jest również roztwór soli chromu. Ludzie pracujący przy produkcji skóry często są narażeni na schorzenia dróg oddechowych i na nowotwory. Dla zysku można zabić zwierzęta pozaludzkie, narazić życie zwierząt ludzkich.
20 lisów najpierw żyje w koszmarnych warunkach, w stresie, potem jest mordowane, żeby ładna pani mogła sobie kupić futro. Najlepiej z lisa polarnego, o pięknym srebrzystym odcieniu. Moda wbija nam do głów codziennie, że nie należy się ograniczać, jesteśmy przecież tego warci. Człowiek nadał sobie prawo do posiadania zwierząt, zarządzania nimi jak przedmiotem. Człowiek nadał sobie prawo do dążenia za wszelką cenę do samorealizacji i spełnienia. Dlatego 20 lisów, ich cierpienie, małe klatki, odparzone łapy, poranione ciała, śmierć nie liczą się w obliczu wykreowanej kulturowo potrzeby.
Na jedno futro potrzeba: 16 kojotów, 18 rysiów, 60 norek, 45 oposów, 20 wyder, 40 szopów, 50 soboli, 8 fok, albo 15 bobrów. Dlatego na te zwierzęta poluje się, strzela się do nich, zastawia na nie pułapki. Bardzo często zwierzęta dzikie konają w cierpieniu postrzelone, bardzo często wykrwawiają się i konają w cierpieniu złapane w pułapki. Zwierzęta hodowane w klatkach umierają całe swoje życie, rodzą się by cierpieć i nie znają innego życia niż stras i bezgraniczny ból.
Czym jest futro ze zwierzęcia? Tak naprawdę jest zdartym z istoty żyjącej kawałkiem jej skóry z futrem. W kategoriach kulturowych nie patrzy się jednak na futro jak na cmentarz, świadectwo bestialstwa, efekt pracy obozów zagłady, ale jak na odzież. W tym tkwi cały problem, w zakłamaniu kulturowym. Futro nie jest ubraniem, nie jest elementem mody, a jednym wielkim, bezgranicznym cierpieniem. Futro jest przejawem całkowitej kontroli nad zwierzęciem, całkowitej ślepoty i egoizmu człowieka. Nie potrzebne w dzisiejszych czasach zaświadcza o budowaniu statusu i chorej potrzebie pokazania własnych możliwości poprzez krzywdę i cierpienie zwierząt. Futro jest cmentarzem, świadectwem brutalnej śmierci, życia w przemocy.
Do jednego futra zabija się 20 lisów, dla długiego, takiego, którym elegantka może zamiatać podłogi zabija się 40 lisów. Tylko jedno futro pochłania 20 lub 40 istnień. Ubranie, które może wyjść z mody, które już po sezonie się znudzi zrobione jest z 20/40 śmierci lisów, lub 200 zabitych szynszyli, czy 15 bobrów. Przeraża nas przemoc zadana drugiemu człowiekowi, ślepotę na cierpienie zwierzęcia wykształciliśmy kulturowo. Jest to bardzo niebezpieczne zaślepienie, prowadzi ono bowiem nie tylko do krzywdy zwierzęcia, ale również do zatrucia środowiska, czy chorób osób zatrudnionych w garbarni. Krzywda zwierząt, ludzi, klimatu – tym jest futro.
Wiek XXI uczy nas, że zwierzęta pozaludzkie nie różnią się niczym od zwierząt ludzkich, mamy taki sam system nerwowy, takie samo odczuwanie cierpienia i doznajemy takie samo przerażenie w obliczu gwałtu i śmierci. Dzisiaj wiemy, że klimat jest bardzo delikatną i złożoną strukturą, mamy świadomość, że poszczególne działania i ich rezultaty wpływają na cały ekosystem. Zabijanie zwierząt by chwilę cieszyć się modowym sukcesem nie jest niczym innym jak niszczeniem życia zarówno tych zwierzęcych ofiar jak i całego świata. Dzisiaj już wiemy, że futra to nie moda a przemoc, wiemy też, że kulturowe wzorce nie raz w dziejach kultywowały przerażającą i bezsensowną przemoc: faszyzm, feudalizm, stalinizm, kolonializm doczekały się krytyki i odrzucenia. Czas więc na kolejny krok: życie w równowadze ze zwierzętami pozaludzkimi, życie w równowadze z planetą. Czas bez futer, skurzanych toreb, czy butów ze skóry to czas dla świata. Czas skończyć z okrucieństwem dyktowanym kulturowymi normami i potrzebami.
Tekst dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ, fot. Janusz Bończak, Pexels z Pixabay
dr hab. Joanna Hańderek, prof. UJ, wykładowczyni w Instytucie Filozofii UJ. Zajmuje się filozofią kultury i filozofią współczesności. Od 2013 roku organizuje cykl wykładów i spotkań poświęconych różnym formom dyskryminacji społecznych „Kultura wykluczenia?”. Współredaktorka kwartalnika popularnonaukowego „Racje”, członkini Towarzystwa Humanistycznego, Akademickiego Stowarzyszenia przeciwko Myślistwu Rekreacyjnemu, Kongresu Świeckości, członkini rady głównej Kongresu Kobiet. Z kotką na kolanach pisze filozoficznego bloga https://handerekjoanna.wordpress.com
Wspieraj Istotę – wpłać datek. Ogłoś się na łamach naszej strony.