Płazom ujdzie płazem
Wiosna już niedługa zawita do naszej szerokości geograficznej. Nie tylko meteorolodzy i pasjonaci przyrody znakomicie odczytują tę chwilę, przyglądając się uważnie zmianom natury.
Herpetologom* zmianę pogody z zimowej na wiosenną wskazują żaby i ropuchy, które w tym właśnie czasie rozpoczynają okres godowy, wyruszając ze swych zimowych kryjówek do pobliskich zbiorników wodnych. Niestety, wiele płazów nie dociera do stawów, jezior czy oczek wodnych. Giną w drodze, z przyczyn nie tylko naturalnych. Dzięki zainicjowanej przez Krzysztofa Wołosa, wójta gminy Wielka Wieś i Rafała Rosteckiego, dyrektora RDOŚ w Krakowie akcji „Płazom ujdzie płazem”, wspólnie między innymi z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, Wielkowiejskim Targiem, gminą Zabierzów oraz Nadleśnictwem Krzeszowice, płazy w Dolinie Będkowskiej unikną śmierci pod kołami samochodów na trasach migracji przecinających asfaltowe drogi.
O tę wiosenną żabią podróż chciałbym zapytać Piotra Dmytrowskiego, zastępcę dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, oraz Annę Boguś, kierowniczkę Zespołu Edukacji.
Wiadomości WW: Czy płazy zasypiają zimą jak niedźwiedzie?
Anna Boguś: Tak. Na okres zimy płazy zapadają w stan hibernacji. To taki specyficzny „sen”, w trakcie którego maksymalnie obniżana jest temperatura ciała oraz intensywność wszystkich procesów życiowych. A wszystko po to, by zaoszczędzić energię i przetrwać najtrudniejszy czas. W zależności od gatunku mogą zimować w różnych miejscach. Dla przykładu żaby zielone zagrzebują się w mule na dnie zbiorników wodnych, żaba trawna hibernuje w brzegach wolno płynących cieków czy zakolach rzek, natomiast ropucha szara na lądzie, np. pod ściółką czy korzeniami drzew.
Jakie gatunki płazów żyją w Małopolsce i czy wiemy, jakie są ich ilości populacyjne?
AB: W Małopolsce możemy spotkać przedstawicieli praktycznie wszystkich 18 krajowych gatunków płazów. Najpospolitsze z nich, jak żaba trawna, ropucha szara, żaby zielone czy traszki: zwyczajna i grzebieniasta zamieszkują cały obszar naszego województwa. W północnej części żyje też kumak nizinny, grzebiuszka ziemna, ropucha paskówka i żaba moczarowa. Im bardziej na południe, tym więcej i częstsze występowanie gatunków górskich, tj. traszki górskiej i karpackiej, salamandry plamistej czy kumaka górskiego.
Dokładnie ilości populacyjne dla każdego gatunku i całego województwa byłyby bardzo trudne do określenia. Oczywiście cały czas prowadzone są przez różne instytucje miejscowe inwentaryzacje i monitoringi liczebności płazów na różnych obszarach. Jedno jest pewne, liczebność populacji płazów w skali zarówno globalnej, jak i lokalnej w ostatnich latach drastycznie spada. W wielu miejscach dochodzi też do całkowitego zaniku lokalnych populacji.
Czy płazy w Polsce objęte są ochroną prawną? Jeśli tak – dlaczego zostały nią objęte?
AB: Tak, w Polsce wszystkie gatunki płazów podlegają ochronie prawnej. Większość objęta jest ochroną ścisłą, te najbardziej pospolite ochroną częściową.
Prawna ochrona płazów w naszym kraju wynika, jak już wcześniej wspomniano, z ciągłego, a w ostatnich latach drastycznego spadku liczebności lub wręcz zaniku lokalnych populacji płazów.
Powodem tego stanu rzeczy jest przede wszystkim zanikanie i degradacja naturalnych zbiorników i oczek wodnych będących miejscem rozmnażania tych zwierząt. Powierzchnia obszarów wodnych i wodno-błotnych zmniejsza się błyskawicznie na skutek celowego osuszania terenów i zasypywania zbiorników (m.in. pod zabudowę, budowę dróg i inną działalność gospodarczą), a także na skutek regulacji rzek. Zmiana naturalnych warunków jest natomiast w dużej mierze wynikiem zanieczyszczania zbiorników wodnych ściekami komunalnymi, przemysłowymi, a także spływu pozostałości nawozów i chemicznych środków ochrony roślin z pól uprawnych. Takie zanieczyszczenia są dla płazów niezwykle niebezpieczne. Skóra płazów jest bardzo cienka, delikatna i przepuszczalna, dlatego są one poważnie narażone na działanie wszelkich związków chemicznych wprowadzonych do ich otoczenia.
W jaki sposób te stworzenia są dla nas pożyteczne?
AB: Płazy są zdecydowanie niedocenianą grupą zwierząt. A tak naprawdę ich rola zarówno w środowisku naturalnym, jak i życiu człowieka jest ogromna. Zwierzęta te są naszymi sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami upraw. Redukują nie tylko znaczną ilość owadów takich jak komary czy gąsienice nocnych motyli, ale również pajęczaków, ślimaków i drobnych gryzoni. A któż z nas cieszy się obecnością ślimaków w przydomowym ogródku? Albo inwazją stonki w uprawie ziemniaków? Tymczasem jedna ropucha szara jednorazowo potrafi zjeść kilkadziesiąt larw chrząszczy. Obecność płazów w uprawach to zatem nie tylko oszczędność, bo nie wydajemy pieniędzy na chemiczne środki ochrony roślin, ale też sposób na zdrową i ekologiczną żywność. Oczywiście same płazy stanowią też pożywienie dla wielu zwierząt: ptaków, ssaków czy gadów, a roślinożerne kijanki płazów bezogonowych przyczyniają się do oczyszczania zbiorników wodnych.
Dlaczego zdecydowaliście się zorganizować akcję chroniącą te zwierzęta?
Piotr Dmytrowski: W ostatnim czasie do naszego Zespołu kilkakrotnie wpływały zgłoszenia od lokalnych mieszkańców i turystów dotyczące dużej śmiertelności płazów podczas wiosennych migracji w Dolinie Będkowskiej. Wiedzieliśmy też o tym miejscu jako potencjalnej trasie migracji płazów. Przeprowadzaliśmy wizje lokalne, które potwierdziły faktyczny problem sporej śmiertelności płazów na drodze w tym obszarze. W związku z lokalnymi warunkami, dużą długością odcinka, na którym giną płazy (prawie 2 km), małą ilością przepustów, którymi możliwa jest wędrówka płazów na drugą stronę jezdni, a co za tym idzie koniecznością zaangażowania dużej liczby osób, podjęcie działań czynnej ochrony nie było łatwe. Jednak w tym roku dzięki nawiązaniu współpracy z kilkoma jednostkami, udało nam się plany wdrożyć w życie.
Jesteście w posiadaniu danych, które mówią o ilościach płazów, które giną w trakcie tej godowej wędrówki. Ile z nich możemy uratować?
PD: Ilość płazów, które giną podczas wiosennych wędrówek pod kołami aut jest uzależniona od wielu czynników (natężenia ruchu drogowego w danym miejscu, liczebności i rozproszenia populacji, lokalizacji miejsc zimowania względem miejsca rozrodu) i bardzo trudna do jednoznacznego określenia. Z trafiających do nas zgłoszeń oraz naszych obserwacji wynika, iż w Dolinie Będkowskiej ginęło każdego roku setki osobników. Z doświadczeń zebranych podczas działań czynnej ochrony płazów prowadzonych przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego w innych miejscach wynika, iż naprawdę ogromną część udaje się uratować.
Czy dołączyły do wydarzenia inne instytucje czy organizacje i w jaki sposób je sfinansujecie?
PD: Tak. Na szczęście dobro płazów i dobrostan przyrody leży na sercu nie tylko nam, ale też innym instytucjom, organizacjom, a także pojedynczym jednostkom. Do akcji bardzo chętnie włączyły się gminy Wielka Wieś z Wielkowiejskim Targiem i Zabierzów oraz Nadleśnictwo Krzeszowice, na których terenie Dolina Będkowska się rozciąga, lokalne szkoły, harcerze, strażacy. Nasze wspólne działania patronatem objął również Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie.
Na czym polega ta akcja ratowania płazów?
AB: Akcja czynnej ochrony płazów w Dolinie Będkowskiej polega na wykonaniu wzdłuż drogi, na newralgicznym odcinku od Gospodarstwa Rybackiego Dolina Będkowska do wysokości Bramy Będkowskiej, czasowych wygrodzeń uniemożliwiających wkraczanie płazów na jezdnię, nakierowujących je na przepusty pod drogą, „pułapek” na wędrujące płazy oraz stałym monitorowaniu i przenoszeniu płazów w bezpieczne miejsce przez cały okres trwania wiosennej migracji.
W którym miejscu przewidzieliście, że płazy będą przekraczać drogę ku najbliższym zbiornikom wodnym?
AB: Z obserwacji przeprowadzonych w poprzednich latach wynika, iż płazy podczas wiosennej wędrówki do lokalnych zbiorników przekraczają drogę na odcinku od Gospodarstwa Rybackiego Dolina Będkowska do wysokości Bramy Będkowskiej. Najbardziej newralgicznym fragmentem, na którym dotychczas obserwowano największą śmiertelność, jest odcinek wzdłuż stawów Gospodarstwa Rybackiego.
W jaki sposób można dołączyć się do pomocy i zostać ich ratownikiem?
AB: Do prowadzonych przez nas działań może dołączyć praktycznie każdy. Wystarczy zgłosić się do koordynatora akcji w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego (Anna Boguś, a.bogus@zpkwm.pl, tel. 783 147 941), podając jednocześnie adres mailowy.
Wówczas na podany adres prześlemy link do harmonogramu akcji przenoszenia oraz instruktaż działań. Wpisanie się w harmonogramie będzie równoznaczne z deklaracją danej osoby podjęcia działań w konkretnym terminie i czasie.
Czy planujecie również wydarzenia towarzyszące, np. edukacyjne?
AB: Tak. Dla grup szkolnych, które włączą się do naszej akcji, zaplanowaliśmy krótkie prelekcje dotyczące płazów, ich biologii, zachowań, ciekawostek z życia, zagrożeń i sposobów ochrony. Następnie podczas aktywnego ich udziału w akcji przenoszenia płazów w Dolinie Będkowskiej – spotkania z herpetologiem i sporo praktycznych wiadomości.
Oczywiście przez cały okres trwania działań będziemy na naszych stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych publikować różne artykuły oraz treści merytoryczne dotyczące płazów. W związku z naszą akcją na stronie wielkowiejskitarg.pl utworzona została zakładka „EKOAKCJE”, pod którą każdy może zasięgnąć sporo merytorycznych informacji oraz aktualności.
Rozmawiał: Janusz Bończak, fot. autor. Tekst opublikowany za zgodą redakcji Wiadomości WW